Oswajanie dzieci z językiem obcym od najmłodszych lat z pewnością jest dobrym pomysłem. W tytule celowo zostało użyte określenie oswajać zamiast uczyć, ponieważ dziecko uczy się języka obcego w inny sposób niż dorosły. Ważną rzeczą, o której powinniśmy pamiętać jest fakt, że dziecko mówi w języku obcym dopiero wówczas, gdy do tego dojrzeje.
Jeżeli więc jesteś rodzicem któremu zależy żeby dziecko umiało rozmawiać po angielsku, rodzicem który być może wkłada już w to jakiś wysiłek i “nie widzi efektów”, to się nie przejmuj. To poprostu tak działa. Dobrze jest więc nie naciskać zbytnio, żeby dziecko mówiło a raczej je do tego zachęcać. Jak wiadomo główną formą aktywności dzieci jest zabawa, dlatego to właśnie ona powinna stanowić główną strategię podczas oswajania malucha z językiem obcym.
Jak oswajać dziecko z językiem angielskim?
Dziecko w wieku przedszkolnym przechodzi przez różne etapy rozwoju procesów poznawczych, co ma duży wpływ na to w jaki sposoby pracy z nim tak aby przynosiła ona najlepsze efekty.
Przechodząc do konkretów: Warto obserwować w co dziecko się bawi i wykorzystywać tę tematykę podczas zabaw wplatając w te zabawy pojęcia z języka angielskiego. Np. podczas zabawy w sklep, nie skupiaj się na tym, aby dziecko wykonywały jakieś określone czynności albo używało konkretnych słówek, ale zwyczajnie mów do niego używając języka angielskiego.
Zabawki – dzisiaj na rynku dostępnych jest mnóstwo zabawek anglojęzycznych które po naduszeniu odpowiedniego guzika wypowiadają po angielsku np. nazwy kolorów, przedmiotów itp. Dziecko szybko zapamiętuje usłyszane słówka czy wyrażenia. Nie jest to nudna forma nauki, ponieważ dziecko przyswaja obcy język z ciekawości oraz zabawy.
Piosenki – dzieci uwielbiają rytmiczne i chwytliwe piosenki. Te, szczególnie śpiewane po angielsku, potrafią bardzo szybko zapisać się w pamięci. Wspólna zabawa dziecka z rodzicem przy anglojęzycznym utworze na pewno stworzy dobre nastawienie do danego języka. Np. piosenka Head Shoulders Knees & Toes, która uczy nazw części ciała po angielsku. Internet pełen jest dzisiaj tego typu materiałów.
Gry – prawdopodobne jest, że słyszałeś już drogi rodzicu z taką lub podobną historię, że ktoś osiągnął dobre wyniki w nauce języka angielskiego tylko dlatego, że od dziecka grał w gry komputerowe z angielską wersją językową, albo w popularne „platformówki” online, gdzie towarzystwo graczy jest międzynarodowe. Nic dziwnego – dialogi, światy i przeróżne przedmioty w nich znajdowane potrafią ukazać szeroki wachlarz słownictwa i zwrotów, które mogą przydać się w życiu codziennym.
Książki obrazkowe – dziecko widząc tematyczne obrazki z ich podpisami zapamiętuje je wzrokowo, co może okazać się dobrą metodą nauki słownictwa.
Oswajanie z angielskim – pomoce do nauki i zabawy
„Przykład płynie z góry” Czasem wymagamy od dzieci pewnych zachowań, samemu pozostając w tyle. Mówimy – czytaj lektury, a nas trudno przyłapać z książką. Mówimy ucz się dziecko języka angielskiego – a my? Opcji jest kilka. Być może już znasz język obcy. Doskonale. Perfekcyjnie. Nieskazitelnie. A nie… jednak nie da się znać języka doskonale, nie ważne jak długo się uczysz. Być może znasz język angielski trochę, ale mógłbyś lepiej. Być może nie znasz języka wcale.
W każdym z powyższych przypadków nic nie stoi na przeszkodzie by pouczyć się razem z dzieckiem. Po co i jak? Jest takie powiedzenie, że “dzieci chętniej robią to co widzą, że robisz a nie co mówisz, że robisz.” Rodzic spędzając swój czas na nauce języka angielskiego może zaciekawić tym swoje dziecko. Skoro mama lub tata spędzają nad czymś tak dużo czasu, może naprawdę to lubią i mają z tego frajdę? Istnieje szansa na to, że powstanie tu podwójna korzyść – poznawanie języka obcego przez rodzica, a także przez jego dziecko.
Język angielski otacza nas zewsząd i jak się okazuje, może nam towarzyszyć nawet od najmłodszych lat. Jego nauka nie musi bazować na książkach i wykonywanych zadaniach, ale na zabawie. To sprzyja przyswajaniu nowych, w tym przypadku językowych umiejętności.
Przeczytaj także “Korepetycje z języka angielskiego i języka niemieckiego – czy warto?”
